Pewnego dnia usłyszałem kawał. Bardzo mnie rozbawił, ale zaraz sobie pomyślałem – jakie to przykre i niekiedy bardzo prawdziwe. Dlatego postanowiłem napisać artykuł, który przyda ci się, jeśli:
-jesteś przed 30 i po prostu chcesz uniknąć sytuacji z tytułu
-twoje optymistyczne oczekiwania z czasów studiów zderzyły się z brutalną -rzeczywistością i z tego powodu zupełnie opuściła cię motywacja
-albo po prostu czujesz, że twoja kariera zawodowa nie idzie tak, jak powinna
Do tych podpunktów odniosę się w tym wpisie. A żeby dobrze zrozumieć problem, zacznę od…
Przypadek Jerzego
Jeszcze na studiach byłem tak bardzo pewny siebie. Widziałem dla siebie szybką i łatwa karierę. Mówiłem sobie – ja nie dam rady!? Byłem bardzo ufny w moje zdolności. Po prostu mam gadane i jestem pewny siebie. A to chyba najważniejsze na rynku pracy, prawda?
Tak myślałem. Ale po studiach trudno mi było znaleźć pracę. Jednak widocznie coś tam patrzyli na doświadczenie. Ale bądźmy szczerzy – wolałem odwalić tylko obowiązkowe praktyki i ograniczyć się do zdawania egzaminów. I to był problem. Ale w końcu znalazłem pracę. Na prowizję. Jako agent ubezpieczeniowy. Na początku byłem tak bardzo podekscytowany! Niesłusznie. Rynek pokazał mi, że to nienajlepszy rodzaj zatrudnienia.
Teraz szukam dalej. W sumie często zmieniam prace. Ale w każdej coś jest nie tak. Albo umowa śmieciowa, albo za dużo wymagają – zupełnie jakby chcieli ze mnie zrobić żołnierza! W ogóle zbliżam się do 30, robiłem już różne prace i zdaje mi się, że każde zajęcie jest do kitu. Mam już negatywne podejście do tego całego rynku pracy. A kiedyś marzyłem, że będę robił karierę… Teraz zadowolę się byle czym, oby dali umowę o pracę.
A tak chciałem robić świetną karierę.
Nierealne oczekiwania? Nic z tych rzeczy!
Co sądzisz o sytuacji Jerzego? Znasz takich ludzi? Może sam jesteś w podobnej sytuacji? Posłuchaj, co ja o tym sądzę. Swoje przemyślenia opieram na doświadczeniu własnym i innych ludzi.
Po pierwsze, marzenia o pracy w zawodzie, który naprawdę chcesz wykonywać, są realne. Tak zwane ,,robienie kariery” jest całkowicie osiągalne, nawet w kraju z wysokim bezrobociem.
Ale jest bardzo duża różnica pomiędzy ambicjami, które są poparte działaniem, a ambicjami opartymi tylko o przekonaniu o własnej nieomylności i wspaniałości.
Te działania to konkretna praca i zdobywanie zasobów.
Czyli:
-uczęszczanie na kursy i szkolenia
-nadobowiązkowe praktyki
-systematyczne zdobywanie wiedzy z branży, w której chcesz pracować
-stałe ulepszanie swoich kompetencji
-mądry wybór wolontariatu
-realne zainteresowanie się tym, co chcesz robić
Tyle tylko, że to nic nie da, jeśli nie masz pojęcia, czego chcesz.
Miej cel… albo szukaj do skutku!
Ci, którzy szybko odkryli, co chcą robić w życiu, są na uprzywilejowanej pozycji. Mogą wyznaczyć sobie cel i ułożyć plan jego osiągnięcia.
Pozostali nie mają konkretnie sprecyzowanego celu. ,,Chcę mieć dobrą pracę” to NIE jest cel konkretnie sprecyzowany! Musisz wiedzieć dokładnie, czego chcesz. Inspiruje cię praca sprzedawcy? A może podziwiasz kierowców ciężarówek? Albo jakaś konkretna branża? Jeśli wiesz, to określ sobie konkretny cel.
Jeśli nie masz pojęcia, to szukaj aż znajdziesz. A do tego trzeba być bardzo aktywnym. Udzielaj się, zbieraj informacje, szukaj inspiracji. Wreszcie znajdziesz to, co cię kręci.
Ośmiel się być konsekwentny Lata miną i okaże się, że twoje dążenia nie przynoszą wystarczająco szybkich rezultatów. Czy wtedy zaczniesz się demotywować? ,,Przecież miałem być kierownikiem, a już kolejny rok siedzę na kasie…”
Czasem myślisz w ten sposób? To teraz uważaj:
Postawa roszczeniowa to słabość! Nic się nikomu nie należy i na wszystko trzeba zapracować.
Unikaj myślenia, że ,,jakoś się uda”. Sam musisz działać, żeby dostać to, co chcesz.
Nie będzie szybkich rezultatów. To normalne. Nie wystarczy, że będziesz przez rok robił dobrą robotę. Musisz dużo dłużej robić wyróżniającą się robotę (nie dobrą, bo dobra = przeciętna).
Pracuj nad nawykami w każdej chwili. Np. zamiast odkładać wyrobienie w sobie dokładności i skrupulatności aż dostaniesz wymarzoną pracę, pracuj nad tym nawykiem już teraz, w obecnej pracy.
Wiedz, kim będziesz gdy dorośniesz
Takie staranie się brzmi jak kierat? Może tak. Ale dzięki temu w końcu znajdziesz sposób, by zarabiać na tym, co cię interesuje. A praca lub biznes w branży, która cię kręci, nie będzie męcząca. (Ok, czasem jest. Natomiast to zmęczenie daje ci satysfakcję).
Jeżeli czujesz, że z twoją karierą coś idzie nie tak, zrób proszę to, co radzę:
W tym momencie, bez względu na to ile masz lat i czy/gdzie pracujesz, weź się do diabła zastanów, czy chcesz żeby ta sytuacja trwała kolejne 25 lat. Jeśli tak, to rób wszystko, żeby utrzymać status quo – ponieważ osiągnąłeś szczęście 🙂 Jeśli nie, to pomyśl na co chcesz zamienić obecną sytuację. I weź się zmotywuj, bo nikt tego za ciebie nie zrobi.
Podsumowanie
Jesteś dorosłym człowiekiem. A dorośli powinni być odpowiedzialni.
Stań się odpowiedzialny za własną karierę i życie.
Gadanie, że bezrobocie, źli pracodawcy, zły rynek, brak czasu na dokształcanie się, że nie wychodzi, że sprzęt się psuje itd., to zrzucanie odpowiedzialności na czynniki zewnętrzne. Usprawiedliwianie się jest bardzo łatwe. (Tak jak Jerzy z historii swoją nieskuteczność na rynku ubezpieczeń zrzucał na czynniki zewnętrzne – niesłusznie, skoro są ludzie którzy na ubezpieczeniach zarabiają całkiem nieźle!)
Trudne jest okazanie odwagi cywilnej i przyznanie, że nie wychodzi, bo ja się nie staram, albo ja czegoś nie umiem.
Pierwszy krok do celu to pogodzenie się z faktem, że mi nie wychodzi z mojej winy. Drugi krok to rozwój. Dopóki sobie nie uświadomisz, że to ty za coś odpowiadasz (a nie okrutny los!) nie poczujesz potrzeby rozwoju.
Oczywiście są sytuacja, w których naprawdę nie mamy kontroli. Ale bądźmy poważni – przeważnie to, czy mamy kontrolę czy nie, zależy tylko i wyłącznie od tego, jak bardzo jesteśmy ze sobą szczerzy 😉