W polskich kościołach zielonoświątkowych praktykowane jest nauczanie o szczególnych darach duchowych zwanych charyzmatami. Badania pokazują, że pomimo wiary w nie i nauczania o nich, ich manifestacje w niektórych kościołach można oglądać rzadziej niż raz na kilka miesięcy.
Kościół Zielonoświątkowy bierze swoją nazwę od żydowskiego święta Szawuot zwanego też Zielonymi Świątkami. Niedługo po zmartwychwstaniu Jezusa, w pierwsze święto Pięćdziesiątnicy, nastąpiło zesłanie Ducha Świętego na apostołów, którzy otrzymali dary duchowe zwane charyzmatami. Dzięki nim, uczniowie mogli przekazać dobrą nowinę o zmartwychwstałym Mesjaszu przybyłym na święto Żydom, w ich językach ojczystych. Był to niesamowity fenomen, który zachwycił tłumy ludzi. Ewangelie odnotowują trzy tysiące nawróconych Żydów dzięki garstce 120 osób napełnionych Duchem Świętym.
Dla charyzmatycznie wierzących chrześcijan, od tamtych czasów nic się nie zmieniło. Takie same napełnienia Duchem Świętym (zwane chrztem w Duchu Świętym), dzieją się po dziś dzień, a skutkiem tego jest najczęściej mówienie innymi językami. Oprócz daru języków apostoł Paweł wymienia jeszcze siedem innych charyzmatów, które darowane są Kościołowi dla jego rozwoju. W zborach zielonoświątkowych dar mówienia innymi językami, tzw. glosolalia oraz dar prorokowania, udzielają się dość często podczas nabożeństw. Można stwierdzić, że ma to miejsce częściej, niż co drugie nabożeństwo, co pozytywnie wpływa na charyzmatyczny charakter Kościoła.
Polscy zielonoświątkowcy, którzy wierzą w ponad naturalny dar uzdrowienia, mają okazję widzieć jego manifestację rzadziej niż raz w miesiącu. Wydawać by się mogło, że wszystkie charyzmaty powinny równie często być obecne. Niestety, jak pokazują wyniki badań, z manifestacjami pozostałych darów jest o wiele gorzej. Dar rozróżniania duchów, wiary, dar mowy wiedzy i mądrości, czynienia cudów oraz interpretacji języków pojawia się co najwyżej raz na pół roku, jeżeli nie wcale. Chyba najgorzej jest z tym ostatnim, nieobecnym w co trzecim zborze. Zupełnie tak, jakby udał się na długi urlop i nikt nie zauważył jego nieobecności. Apostoł Paweł w Liście do Koryntian wyróżnia niektóre dary, ale i tak gorąco zachęca, by Kościół obfitował w nie wszystkie.
Badania przeprowadzone w Kościele Zielonoświątkowym wskazują, że ogromny wpływ na pojawianie się charyzmatów w Kościele mają: zdrowe nauczanie o charyzmatach oraz publiczna modlitwa o napełnienie Duchem Świętym. Średnia krajowa dla tych dwóch czynników wynosi 7 razy w ciągu roku. Z danych wynika, że zdrowe nauczanie i praktyka chrztu w Duchu Świętym ma największy wpływ na publiczne manifestowanie darem prorokowania, wiary oraz uzdrawiania. Być może jest to jedna z najprostszych rad do zastosowania w zborze, który chciałby być bardziej otwarty na Boży „ożywczy powiew”.
Duch Święty publicznie manifestuje swoje dary, ale nie wszystkie z nich są powszechne. W niektórych kościołach wierni muszą czekać miesiącami, by usłyszeć choćby dar interpretacji języków. Chrzest w Duchu Świętym jest istotną częścią nauczania w charyzmatycznych kościołach, dlatego większość członków deklaruje ochrzczenie. Pomimo to, w mniejszości są ci, którzy publicznie usługują Kościołowi swoimi darami. To jest zapewne największą słabością charyzmatycznych zborów, z którą należy się zmierzyć, jeżeli Kościół wciąż pragnie być rozpalony ogniem Ducha Świętego.